W naszej gminie powstał zespół folklorystyczny
Najmłodszy członek zespołu liczy około 40 lat, najstarszy ponad 80. Zamiarem "Śmiłowiónków" jest zachęcenie do wstąpienia w ich szeregi jak największej ilości dzieci. Drzwi do zespołu folkorystycznego stoją otworem przed wszystkimi, którzy mają talent i ochotę występować na scenie. Jak mówi Danuta Kaczmarek, przewodnicząca zespołu, marzeniem członków jest stworzenie grupy o takiej popularności, jak choćby "Kruszynioki". Na razie wszystko wskazuje na to, że przedsięwzięcie ma duże szanse powodzenia. - Są chęci, zdolni ludzie, więc musi się udać - mówi Miłosz Kierzkowski, kierownik artystyczny zespołu, muzyk grający w "Śmiłowiónkach" na akordeonie.
Skład zespołu prezentuje się następująco: Danuta Kaczmarek, Sabina Kmieć, Bogumiła Drabkowska, Edwina Świątecka, Zenobia Antczak, Maria Herman, Jadwiga Skowrońska, Mirosław Kasiorkiewicz i Miłosz Kierzkowski, którego rola jest podwójna, bo nie tylko prowadzi zespół, ale również gra na akordeonie.
Początki istnienia zespołu wiążą się z wydarzeniami, które miały miejsce w miejscowym kościele. Jak wspomina przewodnicząca, pomysł utworzenia "Śmiłowiónek" zrodził się podczas rekolekcji. - Ułożyłam pieśń na pożegnanie, pomyślałam, że dobrze by było, gdy ktoś podczas występu przygrywał mi na akordeonie, poprosiłam pana Miłosza, na szczęście zgodził się - wspomina Pani Danuta. Potem były wspólne śpiewy podczas Dnia Strażaka i ogłoszenie, że każdy, kto chce, może przyjść do remizy OSP w Śmiłowicach na próby. Zespół podkreśla, że jest bardzo wdzięczny strażakom, którzy zawsze chętne ich wspierają oraz wójtowi, który pomógł im materialnie. - Dzięki pomocy pana wójta Romana Nowakowskiego, możemy kupić sobie kujawskie chusty - mówi pani Danuta. Marzeniem członków jest występowanie w nowych, ludowych strojach. Na razie panie pożyczają je od członkiń miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich. Wierzą jednak, że już niedługo będą miały własny strój kujawski.